wtorek, 3 grudnia 2013

Od Xsawiera cd Williama

Chyba was sutki swędzą!? Czemu znowu do kurwy nędzy przerywacie nam w takim momencie!? Zaraz będę niewyżyty seksualnie i będę się rzucał na wszystko co się rusza! A tego bym nie chciał... W końcu to tylko na Willa powinienem się rzucać. 
- Zabije sukę! - Krzyknąłem  i pobiegłem w stronę dźwięku. To co tam zobaczyłem było dla mnie małym zaskoczeniem... Od razu zawróciłem i po drodze wziąłem ze sobą Willa. Pobiegłem na koniec korytarza, gdzie dalej leżały resztki okna po napadzie anielskiej dziwki. 
- Xsewuś, co jest!? Aż tak cie Asami przestraszyła? - Zaczął się śmiać. Wziąłem jego twarz w ręce i pocałowałem. To mogło się źle dla nas skończyć... Wziąłem go na ręce. Właśnie wtedy zaczęli przychodzić nasi goście.
- Nie... to nie Asami mnie przestraszyła... tylko oni. - Will odwrócił głowę i spojrzał na szereg wojowników. Nieoczekiwanie na ich czele stała anielica... i to bardzo dobrze mi znana. 
- Scarlet... kope lat! Co cie do mnie sprowadza? - Uśmiechnąłem się do niej grzecznie. Miałem nadzieję, że o mnie zapomnieli... 
- Xsawier... postaw tą obrzydliwą hybrydę na ziemi i podejdź tu. - Powiedziała wyciągając rękę w moją stronę. 
- Wypraszam sobie! Nie jestem obrzydliwy! Tylko... trochę łaciaty... - oburzył się Will. Ścisnąłem ze złości dłoń. Postawiłem go na ziemi i zbliżyłem do niego swoją twarz.
- Musisz pamiętać, że cie kocham... nie ważne co by się działo... i co bym mówił w przyszłości... Zawsze będę cię kochać. - Po tym wziąłem go na ręce i wyrzuciłem przez roztrzaskane już okno... Chłopak poleciał z krzykiem w dół. Podszedłem do anielicy i wziąłem ją za rękę. Dziewczyna od razu przyciągnęła mnie do siebie i pocałowała. 
- Tęskniłam za tobą słońce! - Krzyknęła i zaczęła ściskać z całej siły. Stałem nieruchomo jak posąg. Czułem się jakbym był w innym świecie i patrzył na swoje własne ciało robiące jakieś głupoty... 
- Tak... ja też. - Odpowiedziałem i złapałem ją za rękę. - To co... załatwmy co trzeba, chcę mieć to już z głowy. - Anielica uśmiechnęła się do mnie promiennie. 
- Już się robi! - Jej oczy zaczęły się świecić. Tak samo jak włosy... z czarnych zrobiły się prawie białe. Zamknąłem oczy, żeby mi ich przypadkiem nie wypaliło... Po sekundzie byliśmy już na miejscu. 


<Will? Co tam u ciebie? Spadłeś? xD>

Brak komentarzy: