Nie wiem dlaczego, ale ta bójka
sprawiała mi ogromną radość, niby codziennie się tak biłem na zleceniach i do
tego zabijałem ludzi, ale ta walka z Xsawierem była o wiele bardziej ciekawsza,
jakbym jej nieświadomie pragnął~!
Wymierzyłem w niego kopniaka z pół obrotu, Xsewuś jednak zdążył złapać moją nogę, wydawało mi się, że wyszedł z wprawy...
- Zobaczymy co teraz powiesz!
Przyciągnął mnie za nogę, jednak odwdzięczyłem mu się ciosem w policzek, natychmiastowo mnie puścił i złapał się za obolałe miejsce. W jego chwili nie uwagi, uderzyłem go w brzuch, zgiął się bólu.
Na serio zrobiłem się aż tak silny? Czy może Xsewuś taki słaby~?
Demon szybko się pozbierał i zaczęliśmy ponowną wymianę ciosów, dostałem parę ciosów w brzuch (kolejne siniaki do kolekcji~!), a on bardziej po twarzy i barkach. Nie można było tego nazwać sztukami walki jakich się uczyłem i jakie widać na filmach, w realu się tak nie da, większość rzeczy szło nie po mojej myśli, jednak szybko wygrzebywałem się z opresji. W końcu jednak Xsewuś podciął mi nogi, do tego ta śliska podłoga... W rezultacie padłem na podłogę.
Demon nachylił się nade mną.
- Wygrałem.
- Ne, ne, nie bądź taki szybki~!- złapałem go za fraki i przewaliłem z impetem na podłogę, nawet jęknął z bólu, mam nadzieję, że mu czegoś poważniejszego nie zrobiłem niż nabicie siniaków...
Oboje ciężko dyszeliśmy, czułem się trochę jak po codziennym treningu.
- Już mi się nie chce.- powiedzieliśmy jednocześnie i jednocześnie się zaśmialiśmy.
- Fajnie było~!- zachichotałem.- Dawno nie biłem się na niby~!- Przekręciłem się na brzuch i podparłem na rękach.- A ty~?
Potrząsnął głową.
poczułem jakieś dziwne uczucie w żołądku i wiedziałem, że muszę to zrobić choćby nie wiem co. Zbliżyłem szybko swoje usta do jego, Xsawier mnie nie odepchnął więc wziąłem to za znak wstępu.
Wsunąłem swój język do jego ust.
Zrobiło mi się gorąco, czyżby żelazna klatka zaczęła pękać?
[Xsewuś?]
Wymierzyłem w niego kopniaka z pół obrotu, Xsewuś jednak zdążył złapać moją nogę, wydawało mi się, że wyszedł z wprawy...
- Zobaczymy co teraz powiesz!
Przyciągnął mnie za nogę, jednak odwdzięczyłem mu się ciosem w policzek, natychmiastowo mnie puścił i złapał się za obolałe miejsce. W jego chwili nie uwagi, uderzyłem go w brzuch, zgiął się bólu.
Na serio zrobiłem się aż tak silny? Czy może Xsewuś taki słaby~?
Demon szybko się pozbierał i zaczęliśmy ponowną wymianę ciosów, dostałem parę ciosów w brzuch (kolejne siniaki do kolekcji~!), a on bardziej po twarzy i barkach. Nie można było tego nazwać sztukami walki jakich się uczyłem i jakie widać na filmach, w realu się tak nie da, większość rzeczy szło nie po mojej myśli, jednak szybko wygrzebywałem się z opresji. W końcu jednak Xsewuś podciął mi nogi, do tego ta śliska podłoga... W rezultacie padłem na podłogę.
Demon nachylił się nade mną.
- Wygrałem.
- Ne, ne, nie bądź taki szybki~!- złapałem go za fraki i przewaliłem z impetem na podłogę, nawet jęknął z bólu, mam nadzieję, że mu czegoś poważniejszego nie zrobiłem niż nabicie siniaków...
Oboje ciężko dyszeliśmy, czułem się trochę jak po codziennym treningu.
- Już mi się nie chce.- powiedzieliśmy jednocześnie i jednocześnie się zaśmialiśmy.
- Fajnie było~!- zachichotałem.- Dawno nie biłem się na niby~!- Przekręciłem się na brzuch i podparłem na rękach.- A ty~?
Potrząsnął głową.
poczułem jakieś dziwne uczucie w żołądku i wiedziałem, że muszę to zrobić choćby nie wiem co. Zbliżyłem szybko swoje usta do jego, Xsawier mnie nie odepchnął więc wziąłem to za znak wstępu.
Wsunąłem swój język do jego ust.
Zrobiło mi się gorąco, czyżby żelazna klatka zaczęła pękać?
[Xsewuś?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz