środa, 4 grudnia 2013

Od Williama cd Xsawiera

Spojrzałem na niego bardzo poważnie.
- Chcesz wiedzieć co o tym myślę?
Przytaknął.
- Wtedy cię nienawidziłem, byłem zrozpaczony tym, że stałem się zabawką, niby ja też tak robię z ludźmi, ale ja jestem na tyle dobrotliwy, że gdy mi się znudzą to ich zabijam. A ty kazałeś mi spadać, od tak po prostu.- zacząłem tracić nad sobą kontrolę.- Walczyłem dla ciebie, zabiłem niebiańskich wojowników, zostałem prawie zgwałcony, byłem służącym, Asami dla ciebie walczyła i do tego wygłosiłem przemówienie przed niebem. A ty sobie po prostu siedziałeś. Ale wiesz co? Nadal cię kochałem i chciałem byś był szczęśliwy, skoro to miało być beze mnie tylko z tamtą suką to spełniłem twe życzenie, zniknąłem.
Poczułem, że mimowolnie po policzku spłynęła mi łza, Xsewuś chyba też płakał.
- Wybacz mi... Błagam...- szepnął.
Złapałem go za fraki i przyciągnąłem do siebie.
- Wybaczam, ale jak ty to sobie dalej wyobrażasz, co?
Nie wiem czy powiedzieć mu, że go dalej kocham... Jebana klatka... Ktoś odnalazł do niej klucz i się mną bawi...



[Xsawier?]

Brak komentarzy: