Ziewnąłem.
-Jutro, muszę coś
spalić. Przynieś mi na śniadanie naleśniki z czekoladą i kawałek drewna-
powiedziałem.
-Po co ci
drewno?-zapytał Will.
-Bo muszę coś spalić.
Jak nie spalę wyjdę z formy. Tak poza tym przepraszam że nabałaganiłem w
łazience.
-No dobrze.
-Pamiętasz jak
mówiłeś coś o dziadku?
-Tak.
-To może go
wskrzesimy? Trzeba tylko znaleźć książkę o nekromancji. No i...
Nie dokończyłem. Położyłem
się na łóżku i zasnąłem.
<Will? Xsewuś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz