niedziela, 8 grudnia 2013

Od Tiney - "Prawdziwe ja" cz.2

Obudziło mnie światło słoneczne, miałam dzisiejszej nocy dziwny sen. Śniło mi się że jacyś magowie grzebią mi w pamięci. Zachichotałam rozbawiona tą wizją. Mieli by mi grzebać w pamięci? Po co? od urodzenia mieszkam tu, w bazie głównej czarnych chmur.
-Jak się czujesz?- Obok mnie siedział jeden z moich braci Jaskier
-Co?- zdziwiłam się -Dobrze, a dlaczego pytasz?- on spuścił głowę i cicho się zaśmiał -Co cię tak bawi?- zmarszczyłam brwi
-Nic, nic...-uspokoił się -A ty nic nie pamiętasz?- zapytał z troską w głosie, pokiwałam przecząco głową
-Miałaś wiele ran po ostatnim zleceniu i trzeba było ci pomóc. Pewien uzdolniony mag połączył cię ze smokiem żebyś przeżyła- uśmiechnął się, a jego granatowe włosy opadł na oczy gdy przekręcił głowę (Tak, tak Jaskier to ten co mnie uśpił i tego nie pamiętam XD). Ta historia którą mi powiedział była jakaś naciągana jak dla mnie.
-Czyli teraz jesteś jeszcze silniejsza. Choć i tak już byłaś niepokonana siostrzyczko-
-Dzięki, ale już nie przesadzaj- Nie wiem czemu informacja o tym że teraz jestem pół smokiem nie zszokowała mnie, jakbym od dawna taka była. Przeciągnęłam się, odruchowo położyłam rękę obok siebie jakby sprawdzając czy ktoś obok mnie jest ale łóżko było puste
-Hmm... Dziwne, gdzie Asami?- spojrzałam na brata
-Kto?- zdziwił się. No właśnie kto? kto to ta Asami? Czemu o nią pytam? Potrząsnęłam głową.
-Obudź się Tin, bo chyba jeszcze jesteś w sennej krainie- Zaśmiał się lekko klepiąc mnie w czoło
-Masz chyba racje- przytaknęłam mu
-Dobrze, ubieraj się i zejdź na śniadanie, dość długo cię nie było-
-Ile?
-Kilka lat- stwierdził zasmucony
-Jak to?- byłam zaskoczona
-Byłaś w śpiączce, dopiero wczoraj znaleziono zaklęcie które dało rad cię wybudzić- nic z tego nie rozumiałam, czułam się jakby tamta misja jeszcze była wczoraj. Zaraz! Co ja robiłam na tej misji? Co było moim zadaniem? Próbowałam sonie usilnie przypomnieć.
-Ja Idę, i zaraz chce cie widzieć na stołówce- powiedział w drzwiach. Nie opowiedziałam bo moje myśli zajmowała Asami którą dziś wzywałam, a nie znam nikogo takiego i moja ostatnia misja co to mogło być? Wstałam i zaczęłam się ubierać, w mojej głowie było tyle luk, nie mogłam sobie przypomnieć tylu rzeczy a wiele się nie zgadzało. Moje zamyślenie przerwało głośnie "Trzask!". Obróciłam wzrok, moje spodnie pękły gdy je wsuwałam na tyłek. Pękły przez długi, czerwony, łuskowaty ogon
-K***a!- zdjęłam je i wzięłam inne wpierw wycinając otwór dla ogona. Dlaczego nie dziwi mnie to? to że mam ogon, łuski, rogi i skrzydła? kolejne pytanie bez odpowiedzi. Zanim wyszłam zerknęłam w lustro, stały dwa obok siebie, w pierwszym moje odbicie było zmieszane z smokiem, w drugim byłam normalnym człowiekiem
-Czegoś mi brakuje...- wzięłam pisak i na odbiciu ludzkim dorysowałam brakujące smocze części. Patrzyłam na to chwile. Co ja robię? Zmazałam bazgroły z lustra i wyszłam. Ledwo pojawiłam się w progu stołówki moi bracia i siostry wstali i zaczęli klaskać i wiwatować
-Hip-hip-hura! na cześć powrotu naszej siostrzyczki Tini!- zawołał Jaskier a reszta sali za nim powtórzyła, byłam cała zarumieniona
-Nie trzeba było- uśmiechnęłam się do chłopaka, jednak nie opowiedział bo zasłonił i go tłum. Każdy pytał czy mogłabym z nim dziś potrenować. Przez całe śniadanie miałam towarzystwo. W końcu wyrwałam nie z tego nawału ludzi i uciec do pokoju. Gdzie nareszcie odetchnęłam z ulgą. Usiadłam na łóżku i ponownie zaczęłam zastanawiać się nad tymi wszystkimi dziwnymi rzeczami.

C.D.N.

Brak komentarzy: