środa, 4 grudnia 2013

Od Williama cd Tiney

Czułem się strasznie dziwnie i nienawidziłem tego uczucia. Te płomienie wydawały się teraz takie ciekawe, a świat taki beznadziejny. Dlaczego wszystko się u mnie zawaliło po tym jak Xsawier mnie zostawił? Przecież to takie głupie...
Ale muszę wziąć się w garść i wszystko poukładać, nie mogę mu przecież dać satysfakcji z tego, że naruszył moją psychikę.
Usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi mojego domu, czyżby Gabriel znów mnie odwiedził, obejrzałem się do tyłu i ujrzałem Tinee. Co ona tu kurwa robi?! To, że się wyniosłem to znaczy chyba, że chce być sam, nie?
Jednak trzeba zachowywać się inaczej.
- Siemka~!- uśmiechnąłem się.- Po coś tu przylazła~?
- To tak przypadkiem...- mruknęła.- Jak się czujesz? 
- Dobrze~!- mój uśmieszek się powiększył.- Muszę cię jednak prosić o wyjście~! Mam pewne sprawy do załatwienia~!
- Ale nie zrobisz sobie nic złego, nie?
- Skądże znowu~! Ale muszę cię prosić byś nie mówiła nikomu, że tutaj jestem. Niedługo was odwiedzę~! - myślałem, że trudniej mi to przyjdzie... Widocznie jestem aż tak wspaniały, że radzę sobie z tym bez najmniejszego problemu~!
Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, skinęła głową i wyszła.
Podniosłem się z fotela i pomaszerowałem do sypialni, wnętrze było ciepłe i przyjemne, a pościel świeża i pachnąca.
Zdjąłem z siebie białe ciuchy od Asami, nie wiem jak w nich wyglądałem, ale po reakcji dziewczyny to chyba ładnie...
Runąłem na łóżko i przykryłem się kołdrą.
Było ciemno i powinienem zasnąć, jednak to nie wychodziło... Zacząłem więc liczyć gwiazdy na niebie, muszę wam powiedzieć, że jest ich bardzo dużo....

[Ktoś? Nie przyłaźcie do mnie!]

Brak komentarzy: