wtorek, 3 grudnia 2013

Od Cienia c.d Willa

Scarlett rzuciła się na Willa. Jakaś anieli zaczęła walczyć z Tineą. Dobra czaa rozgonić te aniołki. Zmieniłem się w smoka. Rozgoniłem wrogie anielice.
-Szatan!-ktoś krzyknął.
-Macie coś do moich moim przyjaciół, zadzieracie zemną!-powiedziałem-Ten kto ich zrani nie będzie miał zbyt szcześliwego życia.
Złapałem zębami Xsawiera za garnitur. Oczywiście tak żeby nie zrobić mu krzywdy, i postawiłem przed Willem.
 -Spiepszajmy stąd-powieziała Karika i wsiadła mi na
  grzbiet.
Asami, Tinea zrobiły to samo. Xsawier i Will patrzyli na siebie.
 -Ruchu!-mówiła Karika.
Złapałem ich w szpony i odleciałem. Na ogonie siedział kot Xsawiera.Gdy dolecieliśmy wszycy staneli na ziemi.
 -No pogadajcie sobie-powiedziałem.
Pewnie zaraz każą mi odlecieć, nie powiedzą nawet dziękuje.



<<Willuś i Xsewuś???>>

Brak komentarzy: