-Szczerze mówiąc to... tak-
uśmiechnęłam się lekko- Ale nie patrze na innych przez pryzmat rasy, płci,
pochodzenia czy wyglądu. Każdy jest inny, zło jest zarówno wśród aniołów jak i
demonów. Ty jesteś raczej dobra- uśmiechnęłam się pogodnie i położyłam jej rękę
na ramieniu w geście pocieszenia. Asami nagle przytuliła mnie i zaczęła płakać
-hej... już dobrze... przecież i tak ślubu nie będzie, wiec wszystko się ułoży- poklepywałam ja z troską po plecach
-naprawdę? zapytała łkając
-Na 100%- odwzajemniłam uścisk -to idź spać, dużo przeżyłaś i ty i twoi przyjaciele- położyłam ja i przykryłam kołdrą jak małe dziecko
-Dobranoc- uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę drzwi
-Tinea...- mruknęła cicho
-ta?- odwróciłam się w jej stronę
-zostaniesz?- zapytała, a ja zamarłam, -i tak nie masz gdzie iść, może zostaniesz tu?- zapytała ponownie.
<Asami?>
-hej... już dobrze... przecież i tak ślubu nie będzie, wiec wszystko się ułoży- poklepywałam ja z troską po plecach
-naprawdę? zapytała łkając
-Na 100%- odwzajemniłam uścisk -to idź spać, dużo przeżyłaś i ty i twoi przyjaciele- położyłam ja i przykryłam kołdrą jak małe dziecko
-Dobranoc- uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę drzwi
-Tinea...- mruknęła cicho
-ta?- odwróciłam się w jej stronę
-zostaniesz?- zapytała, a ja zamarłam, -i tak nie masz gdzie iść, może zostaniesz tu?- zapytała ponownie.
<Asami?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz