Po trzech dniach wędrówki czułem się wyczerpany i ospały... od 10 lat usługiwano mi na lewo i prawo, a do tego nie chciałem lecieć (żeby być z Willem ^^), więc powoli szedłem piechotą. Bardzo szybko się zmęczyłem. Jak już gdzieś dojdziemy, to muszę pogadać z Willem, czy nie mógłbym z nim trenować... moja kondycja znacznie spadła, a nie mogę zawsze się posługiwać magią. W końcu postanowiliśmy zrobić postój. Zaczęło się robić ciemno i do tego każdy z nas był głodny. Asami wyleciała na skrzydłach w górę. Kiedy wróciła oświadczyła, że w pobliżu jest jakiś zamek. To dobrze... jeśli ktoś tam jest to może pozwoli nam zostać na jakiś czas, a jak nie to mam nadzieję, że zdołamy go przejąć. Tinea krzyknęła, że idzie na coś zapolować i pocałowała Asami. Dziewczyna zrobiła się cała czerwona... zaraz... co się właściwie przed chwilą stało!? Stałem jak wmurowany i patrzyłem ja Tinea znika wśród drzew. Dopiero po chwili usłyszałem, że Asami coś do mnie mówi. Otrząsnąłem się i spojrzałem na nią.
- ...i... Przepraszam
- Słucham? Nie słyszałem. - powiedziałem kompletnie poważnie. Anielica naburmuszyła się.
- Nie będę powtarzać! - Podniosłem ręce w obronnym geście.
- Spokojnie... byłem po prostu zdziwiony... tobą... i Tineą - dziewczyna zmarszczyła brwi, ale po chwili zrobiła się cała czerwona i zakryła usta dłonią, jakby przypomniała sobie o pocałunku.
- Nie wiedziałeś~? - zapytał Will za mną. Złapał mnie za rękę i przytulił do mojego barku. - Tinea i Asami są razem~! - Moje oczy rozszerzyły się. Uśmiechnąłem się... i wszystko jasne. Podbiegłem do Asami i złapałem ją od tyłu, podnosząc jednocześnie do góry. Zacząłem się śmiać.
- Co.. Co ty robisz!? - krzyknęła Asami, kiedy zacząłem się z nią kręcić w kółko.
- Cieszę się! Jesteś z Tineą, i chyba w końcu zaczęłaś ze mną gadać, prawda? - powiedziałem zatrzymując się. Postawiłem ją n ziemi i znowu się uśmiechnąłem. - Ale nie musisz mnie przepraszać... to ja popełniłem błąd, i to chyba największy w swoim życiu... więc to ja cię przepraszam.
<Asami? Will? Tinea?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz