środa, 4 grudnia 2013

Od Tiney c.d. Asami

-Nooo dobrze...- zarumieniłam się bo dziewczyna wtuliła się w moje piersi
-Masz duże i takie miękkie
-Co?!- zdziwiłam się, dziewczyn mnie coraz bardziej zawstydzała, nie wiem czemu ale od jakiegoś czasu miałam wrażenie że czułam coś oprócz przyjaźni
-Zazdrosna jestem, Tinea jest taka śliczna. Cieszę się że ciebie poznałam.
-Przecież jesteś anielicą, jesteś ładniejsza
-Wiem o tym ale ty też jesteś ładna i masz takie duże piersi a ja mam mniejsze.-
Asami pogrążyła się w myślach, po chwili zarumieniła się. Jest taka słodziutka, uśmiechnęłam się. To coś więcej... Czy to mogła być miłość? Postanowiłam to sprawdzić. Delikatnie uniosłam jej podbródek. Nasze oczy się spotkały, serce waliło mi jak oszalałe. Zanurzyłam się w jej ustach a ona w moich. Jej serce waliło równie mocno i szybko. To jednak prawda, ja ją kocham. I ona mnie całuje. Dopiero po chwili odsunęła się ode mnie
-Wybacz nie powinnam
-Przepraszam...-
spuściłam wzrok, było mi głupio że się narzuciłam
-Nie to nie twoja wina...u nas jest to zakazane. Ja tak naprawdę...podobało mi się to...- zrobiła się cała czerwona, i się jąkała. Nie wiedziałam co teraz zrobić, czułam się źle. Źle że sobie na to pozwoliłam i jeszcze możliwe że ją skrzywdziłam
-Tinea? Wszystko dobrze...tylko to dziwne łamać prawo dla miłości- jęknęła
-Dobra... Nie przejmuj się, ty jesteś z nieba gdzie porządek to podstawa, ja jestem tylko człowiekiem...- zawahałam się -no prawie...
-Czyli...nie rozumiem
przełknęłam tą gule w gardle
-Po prostu, nie przejmuj się tym
-Nie! Jak mam się tobą nie przejmować- Dziewczyna wstała na palcach i delikatnie musnęła moje wargi. Otworzyłam oczy szeroko ze zdziwienia
-my... myślałam...
-Yhym...to takie zawstydzające...
pierwszy raz...coś takiego czuję...pierwszy raz coś takiego zrobiłam
Rzuciłam się jej na szyje i przytuliłam
-Co się stało?- Przestraszyła się mojej reakcji
-Nic.. po prostu... jestem szczęśliwa!
-To dobrze ale co dalej...no wiesz...inni się dowiedzą
-inni? chodzi ci o anioły?
-Tak...mój ojciec jak się dowie i rada...to stracę nawet skrzydła
-Czemu? przecież to nic złego!
-Dla nas tak...to nienaturalne, wbrew naturze i woli Boskiej,to hańba...wiele osób zostaje zabitych...lub zamkniętych. Odebrane są wszystkie prawa
-To przecież nie fair!- oburzyłam sie
-Wiem ale tutaj jesteśmy bezpieczne… bę
dzie dobrze tylko nikt nie może się dowiedzieć
-um!
-To dobrze...trzeba być dobrej myśli...Tinea...Kocham cie... 
-Ja ciebie też...- szepnęłam jej do ucha

<Asami?>

Brak komentarzy: