środa, 4 grudnia 2013

Od Williama cd Luciana

Parsknąłem śmiechem i przykryłem go kołdrą. Pytanie tylko czy ja teraz mam mu dać te naleśniki... A tam, zrobię mu jutro na śniadanie, oczywiście jak ich nie spalę~! Zastanawiała mnie też rzecz związana z dziadkiem, bardzo go kochałem i chyba tylko on mnie rozumiał z całej rodziny, ale nie jestem pewien czy chciałbym się z nim spotkać. Prawdopodobnie byłby mną zawiedziony.
Wyszedłem z pokoju i zamknąłem cicho za sobą drzwi, potem z uśmiechem na ustach podążyłem do łazienki.
- Xsewuś przybyłem~!- zaśmiałem się.
Demon starał się zbierać wodę z podłogi.
- To mi pomóż.
- Już się robi~! 
Złapałem jakąś szmatę i pomogłem ukochanemu, rozmawialiśmy trochę przy tym, wytłumaczyłem mu wszystko, a raczej to co sam wiedziałem, a Xsewuś podjął decyzję, że przy najbliższej okazji ostro mnie zerżnie.
Ah ten niewyżyty Xsewuś~! Ale po co się kłócić~? Niech robi co chce~! 
Po godzinie łazienka lśniła czystością i pachniała mydłem do kąpieli. Zdjąłem z siebie mokrą koszulę i poszedłem do dużego pokoju rzucając się na kanapę. 
- Xseeeeewuś...~! 
- Hm?- usiadł obok mnie.
- Nudno mi~! 
- Czy ty to robisz specjalnie?- przybliżył się do mnie i liznął w mostek.
- Ale co~? 
- Bez koszulki, mówisz że ci nudno...- objął mnie i zaczął robić malinki.
- Ne, ne, to nie specjalnie~! Zaraz wracam~!- poderwałem się i pobiegłem do kuchni.
Musiałem sobie wziąć czekoladę, ostatnio kupiłem sobie tabliczkę mlecznej (mojej ulubionej) z zamiarem nagłego zjedzenia jej, ale jakoś tak wyszło, że wylądował w lodówce. Wyjąłem czekoladę i wróciłem do Xsewusia. 
- Co tam masz?
- A coś dobrego~!
Wgramoliłem mu się na kolana i oparłem na jego ramieniu. Xsewuś jest taki wygodny~! Pokazałem mu czekoladę i szeroko się uśmiechnąłem.
- Ty też dostaniesz~! Ale ja ci dam~! 
Ułamałem dwie kosteczki i włożyłem sobie do buzi. Jak ja kocham smak czekolady~! Poczekałem aż kostki trochę się rozpuszczą po czym nie połykając ich złączyłem swoje usta z ustami demona. Xsawier chyba tylko na to czekał~! Nie wiem czy odpowiadał mu smak czekolady, ale w tym momencie chyba go to nie obchodziło~! Wsunąłem język do jego ust oddając mu trochę słodkości. Poczułem jak jego ręka błądzi po moim torsie, jego dotyk jest taki wspaniały~! Jednak chyba dzisiaj nie możemy tego robić... 
W końcu przerwałem pocałunek by nabrać powietrza, potem delikatnie zlizałem stróżkę czekolady z brody chłopaka. 
Uśmiechnąłem się szeroko.
- Dobre~? 

[Xsewuś?]

Brak komentarzy: