środa, 4 grudnia 2013

Od Williama cd Xsawiera

Złapałem go za koszulę, nie można zostawiać gościa samego, nie~? Ja nie miałem gości, a o tym wiedziałem.
- Xsewuś gdzie leziesz~? Nie chce tu zostać sam~! Wiesz, że nie lubię nudy!
- Tylko... nie wiem co chcesz robić... 
Westchnąłem i puściłem go. Może to nie był dobry pomysł? Dziwnie się czułem w jego towarzystwie, ale trzeba udawać nie~? Od czego w końcu jest umiejętność kontrolowania charakteru~? Gorsze jest to, że Xsewuś zna moje sztuczki... 
- Cokolwiek~! 
Wzruszył ramionami i pokazał mi ręką, żebym szedł za nim, szliśmy powoli korytarzem.
- Tooo jak tam ślub~?- zagadałem.
- Nie było ślubu.- spuścił wzrok.
- Przykro mi.- poklepałem go po ręce i runąłem na ziemię, uderzając głową o kafelki.- O ja pierdziele...- potarłem obolałe miejsce.- Jak tu ślisko... 
Usłyszałem, że Xsewuś zaczął się cicho śmiać, spojrzałem na niego bardzo poważnie.
- Z czego się lejesz?- podciąłem mu nogi i wylądował na kafelkach.- Sam też leżysz~!
Spojrzał na mnie wrogo, ale jego rysy natychmiast złagodniały.
- Chcesz się bić? 
- Dawaj~! Tylko ostrzegam, jestem lepszy niż cztery miesiące temu~!

[Xsawier?]

Brak komentarzy: