Spojrzałem na Xsewusia i
uśmiechnąłem się, jakoś tak wszystko we mnie odżyło. Zignorowałem fakt, że miał
mieć ślub z anielicą, teraz liczyło się dla mnie to, że tutaj był cały i
zdrowy~!
- Xsewuś~!- podbiegłem do niego i przytuliłem się.
Znów poczułem jego zapach i to przyjemne ciepło, jednak on mnie nie przytulił, siedział sztywno i się nie ruszał.
Spojrzałem mu w oczy.
- Xsewuś co jest~?
- Zostaw mnie.- warknął.- Wynocha stąd.
Puściłem go.
- C..Co? A...Ale...
- Spieprzaj, nie chcę cię widzieć.- spojrzał się na okno.
Zmroziło mnie, zachciało mi się płakać i nic chciało mi się już nic. Czyli, że to była prawda, byłem dla niego tylko zabawką... Wstałem i bez słowa wyszedłem trzaskając drzwiami, wracam kurwa do zamku, pakuje się i spierdalam stamtąd, mam go w dupie, nienawidzę go!
Łzy tak zalały moje oczy, że przez chwile nie wiedziałem gdzie idę, przystanąłem pod ścianą i desperacko zacząłem wycierać oczy.
Dlaczego on mi to zrobił? Dlaczego mi w ogóle tak na niem zależało? Przecież to było do przewidzenia!
A jednak nadal coś do niego czuję...
Poczułem że ktoś mnie przytula, podniosłem głowę i spojrzałem na ową osobę, to była Asami. Rozpłakałem się jeszcze bardziej.
- Przykro mi Will.- szepnęła.
- Chce wrócić do domu.- oznajmiłem wycierając oczy.
[Asami?]
- Xsewuś~!- podbiegłem do niego i przytuliłem się.
Znów poczułem jego zapach i to przyjemne ciepło, jednak on mnie nie przytulił, siedział sztywno i się nie ruszał.
Spojrzałem mu w oczy.
- Xsewuś co jest~?
- Zostaw mnie.- warknął.- Wynocha stąd.
Puściłem go.
- C..Co? A...Ale...
- Spieprzaj, nie chcę cię widzieć.- spojrzał się na okno.
Zmroziło mnie, zachciało mi się płakać i nic chciało mi się już nic. Czyli, że to była prawda, byłem dla niego tylko zabawką... Wstałem i bez słowa wyszedłem trzaskając drzwiami, wracam kurwa do zamku, pakuje się i spierdalam stamtąd, mam go w dupie, nienawidzę go!
Łzy tak zalały moje oczy, że przez chwile nie wiedziałem gdzie idę, przystanąłem pod ścianą i desperacko zacząłem wycierać oczy.
Dlaczego on mi to zrobił? Dlaczego mi w ogóle tak na niem zależało? Przecież to było do przewidzenia!
A jednak nadal coś do niego czuję...
Poczułem że ktoś mnie przytula, podniosłem głowę i spojrzałem na ową osobę, to była Asami. Rozpłakałem się jeszcze bardziej.
- Przykro mi Will.- szepnęła.
- Chce wrócić do domu.- oznajmiłem wycierając oczy.
[Asami?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz