wtorek, 3 grudnia 2013

Od Xsawiera - Przeklęty ślub cz.3

Woda zmywała ze mnie wszelkie emocje. Czułem jak strumień lodowatej wody zamraża całe moje ciało, razem z sercem. Teraz nie było już odwrotu... Już nie wrócę. Do kabiny weszła uśmiechnięta postać. W oczach błysnęła mi twarz Willa. Jednak to nie był on. To Scarlett weszła, żeby się ze mną umyć. Zmieniła wodę na ciepłą i pomogła mi zdjąć z siebie zimne ubrania. O nic nie pytała... i bardzo dobrze. Kiedy dziewczyna w końcu uporała się z mokrymi ciuchami, przytuliła się do mnie.
- Będziesz moim mężem... Pamiętaj o tym.
- Tak... wiem, wiem. - Westchnąłem i objąłem ją ramionami. Jej ciało było zimne... było dokładnym przeciwieństwem gorącego ciała Wil... nieważne.
- Nie krępuj się. Moje ciało jest już Twoje... - delikatna sugestia. Mogłem się domyślić. Po co innego by miała tu wchodzić? Wziąłem jej twarz w dłonie i zmusiłem by na mnie spojrzała. Uśmiechnęła się do mnie. Była ładna... mógłbym powiedzieć, że nawet piękna.
- Nie powinniśmy... Co twój ojciec na to powie?
- Nie żartuj. I tak niedługo się pobierzemy. Po co to przeciągać? Jeden miesiąc w tą czy w tą nie robi różnicy...
- Skoro tak mówisz. - wyszeptałem i pocałowałem ją. Pocałunek był bardzo chaotyczny... i kompletnie bez uczuciowy. Anielica wsunęła mi język do buzi i zaczęła nim poruszać. Tak jak myślałem, zdało to swój egzamin. Byłem już prawie gotowy. dobrze wiedziałem, że dla niej jest to pierwszy raz... dlatego postanowiłem ją najpierw przygotować. Na początku masowałem jej wargi sromowe, a potem zacząłem wkładać w nią palce. Najpierw jeden... potem drugi... aż w końcu trzeci. Scarlett mnie podniecała, nie powiem, że nie. W końcu byłem mężczyzną, a ona miała idealne ciało, jak prawie każda anielica.
- Już... jestem gotowa. - wyjęczała dziewczyna. Posłusznie podniosłem ją do góry, a ona objęła mnie w pasie nogami. Wszedłem w nią bez ostrzeżenia, a ona krzyknęła z zachwytu. Poruszałem się w niej szybko, a ona podskakiwała raz do góry, raz w dół. Jej piersi wirowały mi przed oczami. Chwyciłem jej sutek zębami i zacząłem go pieścić. Po co mam się powstrzymywać? Przecież i tak straciłem już wszystko co mogłem... Wygląda na to, że seks ze Scarlett będzie teraz moją jedyną rozrywką. Choć tak bardzo różniącą, się od przeszłości... Zrobiło mi się niewygodnie, więc postanowiłem zmienić pozycję. Położyłem Scarlet na śliskiej powierzchni (od wody oczywiście xD), cały czas się poruszając w jej wnętrzu. Dziewczyna spojrzała na mnie wyraźnie zadowolona. Złapała mnie za włosy i brutalnie przyciągnęła do siebie. Pocałowała mnie namiętnie, dysząc przy tym coraz bardziej. W czasie pocałunku doszedłem w niej. Dziewczyna wyprostowała się gwałtownie gryząc mnie przy tym w wargę. Poczułem metaliczny smak w ustach. Wyszedłem z niej i oparłem się o zimne kafelki. Dopiero teraz przypomniałem sobie, że z góry cały czas leci na nas ciepła woda. Podniosłem głowę do góry i napawałem się uczuciem ciepłego deszczu na twarzy. Scarlett usiadła obok mnie.
- Dlaczego chcesz, żebym się z tobą ożenił? - wypaliłem prosto z mostu.
- Jak to dlaczego? Ponieważ cię kocham! A poza tym damy innym przykład. Nikt nie będzie się już krępował i bał zakładać rodzin z demonami! Wszyscy się pogodzą! Będzie wspaniale zobaczysz! - Spojrzałem na nią z delikatnym uśmiechem. Jestem prawie pewien, że za tym kryje się coś większego...
- Nie wiem, czy to jest dobry pomysł. Wiesz jaka jest moja rasa... Kiedy dostanie pozwolenie na przebywanie w niebie, mogą tu zrobić istne piekło. - Dziewczyna usiadła rozkrokiem na moich kolanach.

- Będzie dobrze. Już ja o to zadbam. - Sięgnęła po gąbkę. - Choć. Umyję cie...

Brak komentarzy: