poniedziałek, 2 grudnia 2013

Od Xsawiera cd Williama

Przez cztery godziny siedziałem przyszpilony do łóżka. Wściekłość z każdą godziną się nasilała. Już sobie wyobrażałem na jakie sposoby go zabiję... W końcu zobaczyłem, że mogę poruszać palcem u stopy. Półgodziny później zwlekłem się z łózka. Koślawym krokiem ruszyłem do biblioteki. Od dwóch godzin wyczuwałem gdzie ten smarkacz jest... W końcu opanowałem już chodzenie i szybki krokiem przemierzyłem drogę z sypialni do biblioteki. Gdy tylko się tam znalazłem od razu rzuciłem się na Willa. Przywitał się ze mną jak zawsze. Jego słodki głosik tylko podsycił moją wściekłość. Dawno nie byłe tak wkurwiony. Rzuciłem nim o regał z książkami. Automatycznie połowa książek spadłe na niego. On chwiejnie wstał i uśmiechnął się do mnie. Ponownie złapałem go za gardło i podniosłem do góry. Żeby było lepiej wzleciałem pod sam sufit, żeby zobaczyć jak się słodko boi. 
- Xsewuś! No daj spokój! - Próbował mówić z zaciśniętym gardłem. Oczywiście, że teraz mu nie dam spokoju... Jak się rozkręcę to trudno mnie powstrzymać. Nogi ma już wyleczone, to może teraz popsujemy mu ręce? Najpierw chciałem zobaczyć jak spada. Puściłem go a on zaczął spadać z wysokości 8 metrów. Nie na tyle wysoko, żeby go zabić, ale wystarczająco, żeby połamać parę kości... W okno strzelił piorun. Niestety w tym miejscy nie uda mu się użyć magii. Było całkowicie chronione, przez barierę. Zszedłem na ziemi i schyliłem się nad nim. Młody mamrotał coś pod nosem... 
- Przybliż się - szeptał. Zrobiłem co mówił, nie myśląc nawet o tym. On szybkim ruchem złapał mnie za głowę i przycisnął swoje usta do moich... Poczułem się jakby mnie wybudził z długiego snu. Popatrzyłem na niego zdziwiony. 
- Co jest!? - Spytałem. 
- Nic takiego... Tylko mógłbyś mnie nie zabijać! Przecież mnie kochasz idioto! - Nigdy nie widziałem go w takim stanie.. oczywiście złość już mi przeszła. Powróciłem do stanu świadomości... Podniosłe go i zbadałem jego kończyny... Miał złamaną jedną nogę... To i tak mało jak na upadek z takiej wysokości. 
- Trzeba było mnie nie wkurwiać. - Powiedziałem i zaniosłem go do lekarzy. 


<Will?>

Brak komentarzy: