Poszedłem z
tymi dwoma palami magicznego drewna do swojego pokoju. Wsunąłem je pod łóżko i
postanowiłem się tym zająć jutro, teraz muszę się wyspać. Nawet nie wiecie
jakie to cięcie drzewa jest męczące~!
Wtedy do pokoju wszedł Xsewuś.
- Co jest Xsewuś~?
Nie odpowiedział, zamiast tego podszedł do mnie, przyparł do ściany łapiąc za nadgarstki i pocałował. Aż ciężko się przyznać ale nogi się pode mną ugięły i gorąco mi się zrobiło. Wyswobodziłem ręce, Xsawier myślał chyba, że chce go odepchnąć i przestał całować. Spojrzałem się na niego wzrokiem małego szczeniaczka i mocno się do niego przytuliłem, jakbym nie chciał go nigdy puścić. A myślałem, że woli tego aniołka.
Czuję coś do niego czego jeszcze nigdy nie czułem do drugiego człowieka, to takie dziwne i nieznane mi uczucie...
- Xsewuś?
- Hmm?- mruknął wdychając zapach moich włosów.
- Chyba... Chyba cię kocham... Tak się to nazywa, prawda?
[Xsewuś?]
Wtedy do pokoju wszedł Xsewuś.
- Co jest Xsewuś~?
Nie odpowiedział, zamiast tego podszedł do mnie, przyparł do ściany łapiąc za nadgarstki i pocałował. Aż ciężko się przyznać ale nogi się pode mną ugięły i gorąco mi się zrobiło. Wyswobodziłem ręce, Xsawier myślał chyba, że chce go odepchnąć i przestał całować. Spojrzałem się na niego wzrokiem małego szczeniaczka i mocno się do niego przytuliłem, jakbym nie chciał go nigdy puścić. A myślałem, że woli tego aniołka.
Czuję coś do niego czego jeszcze nigdy nie czułem do drugiego człowieka, to takie dziwne i nieznane mi uczucie...
- Xsewuś?
- Hmm?- mruknął wdychając zapach moich włosów.
- Chyba... Chyba cię kocham... Tak się to nazywa, prawda?
[Xsewuś?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz