Zachichotałem,
najśmieszniejsze z tego było to, że wszędzie latały motylki i kolorowe
serpentynki, ja chyba nadal miałem jakieś omamy wzrokowe... Mam nadzieję, że
niedługo minie, bo czuje się jakbym był na haju~!
- Może i jest zakazana, ale nikt nie zabronił jej używać~!- to zdanie było bez sensu, ale chciałem nim ich rozzłościć.- A poza tym ja sięgam poza prawo i ja mogę~!
Teraz chyba Eric nie wytrzymał bo walnął mnie za całej siły kosturem w łeb, upadłem na ziemię i złapałem się za głowę, musiałem na chwilę zamknąć oczy by przestało mi w niej dudnić.
- Hej!- krzyknął Xsewuś.- Może trochę delikatniej, co? On jeszcze do końca nie wyzdrowiał!
- Ale jest na tyle zdrowy by uczyć się tych nauk szatana, hm?!
Podniosłem się i otrzepałem, potem spojrzałem na Erica i Mistress. Pora zmienić swój charakter.
- Gadajcie sobie co chcecie i tak się tego nauczę, załatwiajcie sobie sprawy które macie załatwiać i wynocha, bo już zaczynam tracić cierpliwość!- ostatnią część zdania wręcz wykrzyczałem.
Wszyscy patrzyli na mnie jak na jakieś nowe znalezisko archeologiczne czy coś, parsknąłem pod nosem, odwróciłem się na pięcie i poszedłem do zamku. Wdrapałem się na górę do sypialni, w myślach cały czas nuciłem jakąś głupią melodyjkę by Mistress ani Cień nie wiedzieli co robię. Wziąłem książki i schowałem porządnie, tak by nikt się nie domyślił gdzie są.
Usiadłem na łóżku, WWS i Eric pewnie będą chcieli je zniszczyć, a potem Eric na szkoleniach jeszcze bardziej będzie się na mnie wyżywał. Mówi się trudno.
Spojrzałem w kąt pokoju, stała tam ta zebra Zenek i mówiła coś, że będę miał przesrane i w ogóle nie dadzą mi żyć.
- Zamknij się.- warknąłem.- Przecież o tym wiem.
Położyłem się na łóżku i przykryłem się kołderką.
Przecież jestem chory, powinienem spać~!
[Mistress? Eric? Xsewuś? Co tam robiliście?]
- Może i jest zakazana, ale nikt nie zabronił jej używać~!- to zdanie było bez sensu, ale chciałem nim ich rozzłościć.- A poza tym ja sięgam poza prawo i ja mogę~!
Teraz chyba Eric nie wytrzymał bo walnął mnie za całej siły kosturem w łeb, upadłem na ziemię i złapałem się za głowę, musiałem na chwilę zamknąć oczy by przestało mi w niej dudnić.
- Hej!- krzyknął Xsewuś.- Może trochę delikatniej, co? On jeszcze do końca nie wyzdrowiał!
- Ale jest na tyle zdrowy by uczyć się tych nauk szatana, hm?!
Podniosłem się i otrzepałem, potem spojrzałem na Erica i Mistress. Pora zmienić swój charakter.
- Gadajcie sobie co chcecie i tak się tego nauczę, załatwiajcie sobie sprawy które macie załatwiać i wynocha, bo już zaczynam tracić cierpliwość!- ostatnią część zdania wręcz wykrzyczałem.
Wszyscy patrzyli na mnie jak na jakieś nowe znalezisko archeologiczne czy coś, parsknąłem pod nosem, odwróciłem się na pięcie i poszedłem do zamku. Wdrapałem się na górę do sypialni, w myślach cały czas nuciłem jakąś głupią melodyjkę by Mistress ani Cień nie wiedzieli co robię. Wziąłem książki i schowałem porządnie, tak by nikt się nie domyślił gdzie są.
Usiadłem na łóżku, WWS i Eric pewnie będą chcieli je zniszczyć, a potem Eric na szkoleniach jeszcze bardziej będzie się na mnie wyżywał. Mówi się trudno.
Spojrzałem w kąt pokoju, stała tam ta zebra Zenek i mówiła coś, że będę miał przesrane i w ogóle nie dadzą mi żyć.
- Zamknij się.- warknąłem.- Przecież o tym wiem.
Położyłem się na łóżku i przykryłem się kołderką.
Przecież jestem chory, powinienem spać~!
[Mistress? Eric? Xsewuś? Co tam robiliście?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz