Czułam jak
miałam za raz eksplodować, aż ręce mi się trzęsły z złości.
~*Dlaczego on mnie wysłała do takiego miejsca? Jestem anielicą a nie diablicą, to duża różnica. Pewnie czeka na mnie tutaj wiele niebezpieczeństw tylko czyhają na mój błąd. Nie popadam w paranoję.*~
Szłam przez długi korytarz w pałacu.
~*Jak tutaj mrocznie i cicho. Na pewno długo nie pożyję, ale nie muszę dać radę. Jestem córką Gabriela.*~
W niebie było ładniej, jednak nie mam właściwie po co wracać. Jestem już dorosła a nie posiadam przyjaciół ani znajomych taki odludek.
~*Nieee zginę zapomniana i nie kochana. Tak jak kociary bez ambicji anie aspiracji.*~
Na tą myśl aż pojawiły mi się łzy w oczach. Zacisnęłam pięść i uniosłam głowę do góry.
~*O czym ja myślę jestem szczęśliwym aniołkiem. Nie oszukuję się jestem samotna jak kamień na dnie rzeki.*~
Rozmawiałam tak ze sobą dość często, w zamyśleniu szłam na przód.
~*Aaa przestań gadać sama ze sobą! Przestań myśleć.*~
Zaczęłam się czochrać po włosach i kręcić głową jak wariatka. Nagle usłyszałam chrząknięcie. Po mnie przeszedł dreszcz, spojrzałam w górę i zobaczyłam...demona chyba jednak nie byłam pewna.
-Co ty tutaj robisz?- powiedział srogo.
-J-j-j-ja będę tutaj mieszkać!- wyjąkałam.
~*Co teraz mam zrobić? Zakatować, zabić? A może się zaprzyjaźnić? Boże pomóż.*~
<Ktoś dokończy?>
~*Dlaczego on mnie wysłała do takiego miejsca? Jestem anielicą a nie diablicą, to duża różnica. Pewnie czeka na mnie tutaj wiele niebezpieczeństw tylko czyhają na mój błąd. Nie popadam w paranoję.*~
Szłam przez długi korytarz w pałacu.
~*Jak tutaj mrocznie i cicho. Na pewno długo nie pożyję, ale nie muszę dać radę. Jestem córką Gabriela.*~
W niebie było ładniej, jednak nie mam właściwie po co wracać. Jestem już dorosła a nie posiadam przyjaciół ani znajomych taki odludek.
~*Nieee zginę zapomniana i nie kochana. Tak jak kociary bez ambicji anie aspiracji.*~
Na tą myśl aż pojawiły mi się łzy w oczach. Zacisnęłam pięść i uniosłam głowę do góry.
~*O czym ja myślę jestem szczęśliwym aniołkiem. Nie oszukuję się jestem samotna jak kamień na dnie rzeki.*~
Rozmawiałam tak ze sobą dość często, w zamyśleniu szłam na przód.
~*Aaa przestań gadać sama ze sobą! Przestań myśleć.*~
Zaczęłam się czochrać po włosach i kręcić głową jak wariatka. Nagle usłyszałam chrząknięcie. Po mnie przeszedł dreszcz, spojrzałam w górę i zobaczyłam...demona chyba jednak nie byłam pewna.
-Co ty tutaj robisz?- powiedział srogo.
-J-j-j-ja będę tutaj mieszkać!- wyjąkałam.
~*Co teraz mam zrobić? Zakatować, zabić? A może się zaprzyjaźnić? Boże pomóż.*~
<Ktoś dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz