Zastanowiłam się. Zostać
tu, z nimi czy też prowadzić samotne życie...Poczułam jak ukłucie w brzuchu. No
tak, nie jadłam z dwa tygodnie.
-Dobra. Zostanę tu na
jakiś czas-powiedziałam-ale teraz idę zapolować. Jestem strasznie głodna.
-Możesz zjeść w
jadalni z nami-powiedział Xsawier.
-Jestem wymagająca co
do jedzenia.
-Czego potrzebujesz?
-Robiłam za
zabójczynie drugiego stopnia. Piłam krew tych których pokonałam. To właśnie
krew powoduję że rosnę w siłę. Nie pije cały czas krwi ale, teraz potrzebuje
jej. Masz tu może krew?
-Raczej nie.
-Tak myślałam. Wrócę
za chwilę.
-Nie pij krwi istot
które są w Pałacu.
-Cii-uciszyłam
demona.
-Co się stało?
-Ktoś tu idzie.
-Kto?
-Upadły Anioł.
Dziewczyna.
-Demonica? W pałacu
jesteś tylko ty.
-Nie. Jest jeszcze
jedna. Słyszę ją. Chcę was znaleźć i wypić waszą krew. To jeszcze pisklaczek.
Nie zrobi wam krzywdy. Ja z chęcią się nią zajmę. Nie wypiję jej krwi, nie bój
się. Załatwię to za pomocą Mrocznego Zegara.
<Xsewuś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz