poniedziałek, 2 grudnia 2013

Od Eric'a C.D historii Williama

Chciałem uderzyć Williama tą książką po głowie. Zamiast tego postanowiłem zniszczyć książkę. Książka stanęła w płomieniach i znikła.
 -Mózg ci chyba wyciekł!-powiedziałem-To Czarna Magia. Zakazana! Leż lepiej spokojnie!
Byłem wkurzony. Myślałem że zaraz wszystko zniszczę. Roślina która stała na parapecie okna spłonęła. Kopnąłem stojącą obok łóżka szafkę. Świeca która stała na szafce zgasła. Uderzyłem kosturem jednego z tych nieudolnych medyków.
 -Co z was za medycy?!-zapytałem-Nie umiecie rozpoznać Płomiennej Grypy! Wynocha!
Medycy wyszli. Wyjąłem małe pudełeczko. Pokazałem je Williamowi.
 -Co to jest?-zapytałem.
 -Gdzie ja jestem?-zapytał William.
 -Amnezja...
 -Zabiłem smoka...
 -Majaczenie...
 -Dziadyga mnie nauczy jeździć konno!
 -Gorączka...
William stracił przytomność. Wyszeptałem zaklęcie. Wyszedłem z pokoju.
 -Co z nim?-pytał Xsawier.
 -Nie licząc amnezji, majaczenia i gorączki...-powiedziałem.,
 -Co?! Nie rzuciłem nim tak mocno!
 -Nie mów mi że się pobiliście. William ma Płomienną Grypę. Ci ,,medycy" nie rozpoznali jej.
 -Co William mówił?
 -Pytał gdzie jest, mówił że zabił smoka i że go nauczę jeździć.
 -Wyjdzie z tego.
 -Nie.
 -Co?!
 -Zaczynam sądzić że to Pałac Idiotów. Wyjdzie z tego. KTOŚ musi przy nim być i podawać mu leki.
 -,,KTOŚ"?
 -Czyli TY.
 -Jak długo potrwa leczenie?
 -Kilka dni, dzięki moim zaklęciom.
 -Jak wyzdrowieje będziesz go uczył!
 -Niestety...-powiedziałem i ruszyłem w kierunku wyjścia.


<Xsawier?>

Brak komentarzy: