-Nie dziękuję
tylko przemyję ręce.- odpowiedziałam i umyłam się do tego jeszcze
ochłodziłam sobie twarz.
-Coś się stało? Widać że coś się dręczy.- podpłynęła do mnie. Ja lekko się zakłopotałam.
-Aż tak to widać?- spuściłam wzrok.
-Yhym i to bardzo co cię dręczy?- odpowiedziała i spojrzała na mnie z poważną miną.
-Dostałam przed chwilą wieści od mego ojca że moja "przyjaciółka" żeni się z Xsawierem. Martwię się o niego bo to mój przyjaciel a ja czuję miłość jaką darzy Williama. Scarlett nie odpuści spędzałam z nią wiele czasu i wiem jaka jest, zawsze ze mną rywalizowała i wykorzystywała innych tylko żeby zdobyć cel. Jej ojciec jest miły i się stara ma bardzo dobre kontakty z moim ojcem, jednak jej matka ma nad wszystkim władzę. Trudno żyć jako tak wysoko urodzona anielica na razie jestem wolna ale posiadam resztę życia zaplanowaną. Jednak Scarlett ona jest inna...muszę pomóc Xsawierowi, jestem mu wdzięczna za tyle rzeczy. Pomożesz mi?- zacisnęłam rękę na piersi.
-Poleć ze mną do Nieba i uratujmy mego przyjaciela.
<Tinea?>
-Coś się stało? Widać że coś się dręczy.- podpłynęła do mnie. Ja lekko się zakłopotałam.
-Aż tak to widać?- spuściłam wzrok.
-Yhym i to bardzo co cię dręczy?- odpowiedziała i spojrzała na mnie z poważną miną.
-Dostałam przed chwilą wieści od mego ojca że moja "przyjaciółka" żeni się z Xsawierem. Martwię się o niego bo to mój przyjaciel a ja czuję miłość jaką darzy Williama. Scarlett nie odpuści spędzałam z nią wiele czasu i wiem jaka jest, zawsze ze mną rywalizowała i wykorzystywała innych tylko żeby zdobyć cel. Jej ojciec jest miły i się stara ma bardzo dobre kontakty z moim ojcem, jednak jej matka ma nad wszystkim władzę. Trudno żyć jako tak wysoko urodzona anielica na razie jestem wolna ale posiadam resztę życia zaplanowaną. Jednak Scarlett ona jest inna...muszę pomóc Xsawierowi, jestem mu wdzięczna za tyle rzeczy. Pomożesz mi?- zacisnęłam rękę na piersi.
-Poleć ze mną do Nieba i uratujmy mego przyjaciela.
<Tinea?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz