Xsewuś mnie całował, a te laski się
biły, zabawne~! W pewnym momencie chłopak złapał mnie za ramię, mocniej
zabolało i krzyknąłem.
- Will przepraszam...- spojrzał mi w oczy.
- Nic się nie stało, ale piecze strasznie.- złapałem się za ramie bo ból mi zaczął strasznie doskwierać.
Demon pogłaskał mnie po głowie.
- Już się tobą zajmuję.
- A może najpierw pomóżmy tej lasce?
- Ekhm... Mam na imię Karika i już załatwiłam sprawę...
Uśmiechnąłem się do niej, a potem spojrzałem na Asami, leżała nieprzytomna na podłodze, aż dziwne że tego nie zauważyliśmy~!
- To chodźmy do sali medycznej~! - zachichotałem i wstałem.- Dasz radę Xsewuś?
- Sądzę, że musisz mi pomóc.- uśmiechnął się chytrze.
Wiedziałem, że robi to specjalnie, ale po co protestować? On się mną zajmuje gdy jestem chory. Pomogłem mu wstać i podparł się na mnie. Karika wzięła Asami na ręce i poszliśmy do sali. Anielica została przywiązana do łóżka, tej nowej nic nie było oprócz paru otarć i siniaków, ale to tylko dlatego, że my zmęczyliśmy Asami~!
Xsawierek usiadł na łóżku i lekarze zaczęli go badać, wyglądał słodko, aż miałem ochotę się do niego przytulić~! I nawet mi przyszedł wspaniały pomysł na prezent dla demona~! Ale to jak będzie bardziej chory, a mnie nic nie będzie, do takiej roli muszę być w pełni sprawny~!
Xsewuśowi została zabandażowana głowa i powiedzieli, że ma wstrząs mózgu, ja się nie dziwie, jak on tak walnął łbem o ścianę. W końcu medycy zabrali się za mnie, zdjęli mi koszule i zaczęli opatrywać rękę, do tego wszystko mnie swędziało... Dlaczego to ja zawsze muszę cierpieć? Krzyknąłem gdy jeden z gości za mocno ścisnął mi ranę, zaczęło bardziej piec i ból powoli stawał się coraz większy, miałem wrażenie, że płynie jak fala i chce się rozlać po całym ciele. Wyrwałem rękę od lekarzy i skuliłem się przytrzymując ranę.
- Will daj im to opatrzyć...
- Xsewuś! Ale to za bardzo boli!- zacząłem się trząść.
- Will co ci...- chłopak podleciał do mnie i mnie przytulił.
Jęknąłem i zacząłem ciężko dyszeć, miałem wrażenie, że zaraz mi ręka odpadnie! Chciało mi się wrzeszczeć i płakać, ale jakimś cudem powstrzymywałem to, niech mnie nikt tylko nie dotyka, no oprócz Xsawiera, jemu pozwalam.
Jednak on mnie puścił, wściekły podszedł do nieprzytomnej Asami, złapał ją za ramiona i zaczął trząść, dziewczyna po chwili otworzyła swoje oczy i uśmiechnęła się, dobrze, że była związana...
- Co mu zrobiłaś!?- krzyknął Xsewuś.
[ Asami? Opowiedz o tamtym mieczyku itd.]
- Will przepraszam...- spojrzał mi w oczy.
- Nic się nie stało, ale piecze strasznie.- złapałem się za ramie bo ból mi zaczął strasznie doskwierać.
Demon pogłaskał mnie po głowie.
- Już się tobą zajmuję.
- A może najpierw pomóżmy tej lasce?
- Ekhm... Mam na imię Karika i już załatwiłam sprawę...
Uśmiechnąłem się do niej, a potem spojrzałem na Asami, leżała nieprzytomna na podłodze, aż dziwne że tego nie zauważyliśmy~!
- To chodźmy do sali medycznej~! - zachichotałem i wstałem.- Dasz radę Xsewuś?
- Sądzę, że musisz mi pomóc.- uśmiechnął się chytrze.
Wiedziałem, że robi to specjalnie, ale po co protestować? On się mną zajmuje gdy jestem chory. Pomogłem mu wstać i podparł się na mnie. Karika wzięła Asami na ręce i poszliśmy do sali. Anielica została przywiązana do łóżka, tej nowej nic nie było oprócz paru otarć i siniaków, ale to tylko dlatego, że my zmęczyliśmy Asami~!
Xsawierek usiadł na łóżku i lekarze zaczęli go badać, wyglądał słodko, aż miałem ochotę się do niego przytulić~! I nawet mi przyszedł wspaniały pomysł na prezent dla demona~! Ale to jak będzie bardziej chory, a mnie nic nie będzie, do takiej roli muszę być w pełni sprawny~!
Xsewuśowi została zabandażowana głowa i powiedzieli, że ma wstrząs mózgu, ja się nie dziwie, jak on tak walnął łbem o ścianę. W końcu medycy zabrali się za mnie, zdjęli mi koszule i zaczęli opatrywać rękę, do tego wszystko mnie swędziało... Dlaczego to ja zawsze muszę cierpieć? Krzyknąłem gdy jeden z gości za mocno ścisnął mi ranę, zaczęło bardziej piec i ból powoli stawał się coraz większy, miałem wrażenie, że płynie jak fala i chce się rozlać po całym ciele. Wyrwałem rękę od lekarzy i skuliłem się przytrzymując ranę.
- Will daj im to opatrzyć...
- Xsewuś! Ale to za bardzo boli!- zacząłem się trząść.
- Will co ci...- chłopak podleciał do mnie i mnie przytulił.
Jęknąłem i zacząłem ciężko dyszeć, miałem wrażenie, że zaraz mi ręka odpadnie! Chciało mi się wrzeszczeć i płakać, ale jakimś cudem powstrzymywałem to, niech mnie nikt tylko nie dotyka, no oprócz Xsawiera, jemu pozwalam.
Jednak on mnie puścił, wściekły podszedł do nieprzytomnej Asami, złapał ją za ramiona i zaczął trząść, dziewczyna po chwili otworzyła swoje oczy i uśmiechnęła się, dobrze, że była związana...
- Co mu zrobiłaś!?- krzyknął Xsewuś.
[ Asami? Opowiedz o tamtym mieczyku itd.]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz