sobota, 4 stycznia 2014

Od Williama c.d Tiney & Sivy

Przez to całe zmęczenie straciłem rachubę, najpierw ten duch, potem porwanie Asami, potem ci dwaj goście których widzę pierwszy raz w życiu... Chociaż tego z czarnymi włosami skądś kojarzę, tylko za cholerę nie mogłem sobie przypomnieć, a to dziwne bo miałem znakomitą pamięć, zwłaszcza do twarzy. Następnie znaleźliśmy się w jakimś domu, nie mogłem skupić się na szczegółach bo oczy mi się zamykały, a głowa co chwila opadał mi do przodu lub na bok. Było to strasznie denerwujące, nie miałem możliwości obejrzenia dokładnie wszystkich rzeczy. Czułem jednak na sobie wzrok tego chłopaka z czarnymi włosami.
- Xsewuś~...- pociągnąłem go za rękaw, szedł przy mnie trzymając mnie za rękę.- Ja chyba nie wytrzymam~... Zaraz zasnę... Potrzebuję kawy, najlepiej dwóch, albo trzech~...
- Skąd ja ci tutaj mam wziąć kawę? Ale masz rację musimy sobie zrobić przerwę i coś zaplanować.
Wszyscy oprócz Sivy przyznali mu rację, ale jak wytłumaczyliśmy mu, że działanie na żywioł będzie błędem to zgodził się zrobić krótką przerwę.
Strasznie chciałem uratować Asami, była dla mnie jak siostra i martwiłem się o nią, więc jak tylko wypiję kawę to od razu zbieram się by jej szukać. 
Weszliśmy do jakiegoś salonu czy czegoś i usiedliśmy na wielkiej kanapie. Poczułem przyjemną miękkość i od razu oczy mi się zamknęły i głowa poleciała do boku. Jeszcze nigdy w życiu nie byłem tak wymęczony, jestem w stanie nie spać przez cztery dni i normalnie funkcjonować, ale teraz czuję się jakbym nie spał od półtora tygodnia.
- Will, nie śpij.- Tin znów sprawiła, że poczułem ból.
Od razu otworzyłem oczy i zacząłem je przecierać.
- Potrzebuje trzech mocnych kaw z dużą ilością cukru~. Zrobi mi ktoś? I jakie mamy zamiary~? I kim wy jesteście~?- wskazałem na białowłosego i czarnowłosego.

[ktoś?]

Brak komentarzy: